3 tygodnie w Norwegii, czyli moje doświadczenia z Workaway
środa, września 20, 2017Tak właśnie zaczynała się moja przygoda z Workaway - programem opartym na zasadzie wolontariatu, gdzie w zamian za pomoc/lekką pracę dostajemy wyżywienie i nocleg. Dzięki temu mogłam spędzić trzy tygodnie w norweskim Stavanger poznając kulturę tego kraju i kulisy nowopowstającego biznesu.
Znajomi wiecznie pytają mnie jakim cudem stać mnie na ciągłe podróżowanie. Przecież jestem tylko studentką!
Podczas gdy jednym wydaje się, że pływam w pieniądzach, a innym że mam bogatych rodziców, to prawda jest taka że... ja po prostu kombinuję i wiem jak oszczędzać. Bo będę z Wami szczera - w dniu wyjazdu na koncie miałam niecałe 200 złotych, a w portfelu 20 zł, 25 euro i 52 korony norweskie (czyli jakieś 25 zł, szaleństwo). Niech mi ktoś jeszcze powie, że go nie stać na podróżowanie :D
Przypomnę, że wyjeżdżałam na trzy tygodnie do czwartego najdroższego państwa na świecie, gdzie woda kosztuje prawie 10 złotych. Życie.
Jestem osobą, która na każdy problem znajdzie rozwiązanie, więc niezbyt mnie fakt owego bankructwa ruszał. Zaopatrzyłam się w konserwy, batony musli z Lidla, jakieś sosy, Gorące Kubki i... kierunek Norwegia! Proste. :D
Gdzie i do kogo w ogóle trafiłam?
Do raju.
A tak naprawdę to do Stavanger - jednego z większych norweskich miast i stolicy ropy, która słynie ze znajdującego się obok Preikestolen.
![]() |
To są właśnie uliczki Stavanger, gdzie chodziłam na spacery. |
![]() |
Zajadałam się też brunost - karmelowym norweskim serem. MY BIGGEST LOVE!!! haha :D |
Jeśli będziecie w Stavanger to MUSICIE wynająć pokój u Christiana. Najtaniej, najbardziej lokalnie i najsympatyczniej. Oto link do jego AirBnB: https://www.airbnb.pl/users/show/134900705
Pierwsze wrażenia
Z lotniska w Stavanger odebrał mnie mój host i od razu zabrał na pięciogodzinnego roadtripa. A głównym celem wyprawy była... impreza. W swojej pierwszej wiadomości do Christiana wspomniałam, że lubię muzykę elektroniczną, co okazało z się kolei jedną z jego większych zajawek.
W ten sposób pierwszego dnia w Norwegii trafiłam na rave w środku lasu z grupą około czterdziestu hipisów w wieku od 20 do 60 lat. Obok znajdowała się malutka norweska chatka, strumyczek i sama natura. Widok na ulicę zasłaniała natomiast płachta z napisem "Lat som ingenting" czyli: Udawaj, jakby nic się nie działo. Magia.
![]() |
To tutaj trafiłam pierwszego dnia! |
Jak wyglądał dzień z życia Workawaya?
Pomagałam w hostelu zmieniając pościel, czasem coś piorąc, przygotowując pokój czy zmywając naczynia. Miałam robić wszystko, żeby goście czuli się jak w domu, bo takie też było założenie tego miejsca. W efekcie wykonywałam również tak "ciężką" pracę jak... wieczorna rozmowa z gośćmi, wypicie z nimi piwa, czy wyjazd z nimi na wycieczkę. Ciężko jest łatwo żyć, haha! :D Dom Christiana traktowałam prawie jak własny i już tęsknię za tym miejscem! Oprócz tego zajmowałam się też social mediami firmy Christiana, co-hostowałam pokój na AirBnB, robiłam zdjęcia i pisałam maile.
W skrócie - robiłam wszystko to, na co mój host nie miał czasu.
![]() |
Oto dom=hostel Christiana, w którym mieszkałam przez trzy tygodnie. |
A co oprócz pracy?
Sama Norwegia jest po prostu niesamowita i ma wiele do zaoferowania. Jadąc autem chciałoby się stawać co 5 minut, wchłaniać widoki i robić zdjęcia. Zdecydowanie jest to najpiękniejszy kraj, w jakim byłam.
Pewnego dnia niemiecka para mieszkająca w hostelu zabrała mnie i Valerię (dziewczynę z Rosji, która również była na Workaway) na kolejnego roadtripa. Przejechaliśmy Frafjord, wspięliśmy się na Manafossen i odwiedziliśmy stary, zawalający się tunel, o którym wiedzą tylko lokalsi. Wśród odpadających skał gdzieniegdzie wytworzyły się malutkie wodospady i zewsząd pryskała na nas woda. Absolutnie magiczne miejsce.
![]() |
Opuszczony, niszczejący tunel |
![]() |
Frafjord - zdjęcia absolutnie nie oddają piękna tego miejsca! |
![]() |
Wodospad Manafossen - po 20 minutach wspinaczki moim oczom ukazał się ten widok! |
![]() |
Na środku Valeriya z Rosji, która po raz pierwszy spróbowała konserwy. Tak jej smakowało, że po powrocie do domu zażyczyła sobie kolejnej haha :D |
![]() |
Moje oczy wyglądają jak oczy szaleńca, wiem wiem |
![]() |
Podejście na Preikestolen |
![]() |
Przyjechały na stopa i zjadły konserwę z Polski z chlebem ciężko wyszperanym za 8 NOK (ok. 4 zł) |
![]() |
Jak widać na pierwszym zdjęciu - wiatr był całkiem mocny :D |
Ludzie!!!
Bo to dzięki nim tak wiele się tam nauczyłam. Poznałam tyle sposobów na życie i tyle definicji szczęścia, że jeszcze długo będę próbowała to wszystko jakoś poukładać w głowie.
Christian pokazał mi jak piękna jest bezinteresowna pomoc. I że naprawdę można zaryzykować i ot tak, odejść z wkurzającej pracy i zastąpić ją swoją pasją.
Z Jeleną z Litwy połączyła mnie rozmowa o Ptasim Mleczku. Bo ta nazwa nie ma sensu.
Valeriya z Rosji była tak bardzo do mnie podobna, że to aż nieprawdopodobne. #daaaaarlin
Maria z Kolumbii wytłumaczyła mi o co chodzi w streetarcie, kiedy trafiłam na otwarcie NuArt Festival i nie wiedziałam co i jak. A potem spotkałyśmy się na Preikestolen!
![]() |
Otwarcie festiwalu streetartu NuArt Festival |
Z Andreą z Francji o 4 nad ranem tańczyłyśmy na tarasie z widokiem na port do Ringo Jorisa Voorna i obiecałyśmy sobie, że nigdy nie zapomnimy tego momentu.
Felix z Niemiec, który na początku wydawał bardzo nieśmiały bardzo zaskoczył mnie swoją historią! Studiował w RPA, usłyszał że tanio można kupić motor w Tanzanii, kupił go i... przyjechał tak z Afryki do Niemiec. A teraz jeździ nim po Europie. Szacuneczek.
Mona i Herbert zabrali mnie na roadtripa nad wodospad, a Oceane była pierwszym gościem pokoju, którego byłam co-hostem i zostawiła nam bardzo dobrą recenzję. <3
Z Mateuszem natomiast złapałam pierwszego stopa w Norwegii i spełniłam swoje marzenie o Preikestolen!
Sidhant z Indii będzie moim pierwszym Couchsurfingowym gościem w Warszawie!
A od Andre z Peru dostałam zaproszenie do Limy. + obiecał mi, że zobaczę alpaki! <3
Morgan z Autralii nie dość że zabrał mnie na rejs i zrobił kolację, to jeszcze opowiedział wiele historii ze swoich podróży. Odwiedził ponad 60 państw, zwiedził na rowerze m.in. Iran czy właśnie Norwegię, a oprócz tego nurkował, skakał ze spadochronem i żeglował w wielu miejscach na świecie. Niesamowity człowiek!!!
No i Jorgen! Był super, bo słuchał ze mną na trawie Jorisa haha. (long story, naprawdę :D)
Jestem wdzięczna za każdą osobę, za każdą rozmowę, za każdy widok i za każdą naukę, jaką dał mi ten wyjazd. Spotkało mnie tyle dobroci, że nawet nie wiem jak mogłabym za to podziękować. Pisząc tego posta zdążyłam się nawet dwa razy wzruszyć, bo był to absolutnie niesamowity czas! Dziękuję też firmie Krakus i Sokołów za robienie takich dobrych konserw oraz mojemu brakowi pieniędzy - też wiele mnie nauczył! :D
TUSSEN TAKK!!!
A jeśli ktoś z Was chciałby dowiedzieć się więcej o Workaway, to odsyłam do posta >>WorkAway FAQ
17 komentarze
Odważna z Ciebie dziewczyna. :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie pakuję się na samolot do Oslo, idealnie trafiłem z tym artykułem. :)
OdpowiedzUsuńZabierz konserwy!
UsuńWspaniałe zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńSama nie jestem z nich zadowolona, bo robione były telefonem i nie oddają klimatu, ale mimo to dzięki! :)
UsuńBardzo fajny pomysł na podróżowanie :)
OdpowiedzUsuńWybacz, ale najbardziej zapamiętałam ta owcę SKACZĄCĄ przez barierkę i Twoją przerażoną ? minę :D
Nie znudziły Ci się konserwy? Ja po kilku tygodniach żywienia się takimi rarytasami plus chińskie zupki nie mogłam na nie patrzeć przez wieeele miesięcy!
Konserwy jadłam tylko na jakiś dodatkowych wycieczkach, na codzień wyżywienie zapewniał mi mój host, także nie było dramatu haha :D
UsuńTak, wiem, moje zdjęcia z owcą to coś pięknego :D
Moim marzeniem jest zwiedzić Norwegię ;) Szczególnie Oslo
OdpowiedzUsuńOslo to i tak tylko miasto, szczęka opadnie ci na widok Kjeragbolten albo Trolltungi <3
UsuńAle wspaniałe miejsca <3 Zapraszam na nowy post https://klaudiaonelive.blogspot.com/2017/09/es-perfumy.html
OdpowiedzUsuńChciałabym tam kiedyś pojechać :)
OdpowiedzUsuńależ tam cudnie
OdpowiedzUsuńWow! naprawdę jesteś szalona ;)Norwegia to piękny kraj i zazdroszczę Ci tego wypadu;) gdzie dorwałaś takie tanie bilety?
OdpowiedzUsuńObserwujemy? zacznij i daj znać u mnie ;)
www.jagglam.blogspot.com
odważna jestem ale warto było:)
OdpowiedzUsuńmusiało być super!:)
OdpowiedzUsuńJak przepięknie!
OdpowiedzUsuńSiemka, genialny art.
OdpowiedzUsuńJedno pytanie . . . Zdradź mi jak dojechać/wspiąć się/doczołgać do tego tunelu ! Ze znajomymi ruszamy już za kilka dni, w planie Manafissen, więc czemu mielibyśmy nie zahaczyć :)
email: dziekonskizbigniew@gmail.com